Pierwszy odcinek z serii “75 lat Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej” skupia się na początkowych 23 latach pracy wytwórni. Bajki Studia Filmów Rysunkowych były i są do dzisiaj jednymi z najbardziej rozpoznawalnych produktów polskiego przemysłu kreatywnego. “Bolek i Lolek”, “Reksio”, czy “Porwanie Baltazara Gąbki” to tylko kilka z wielu kultowych produkcji Studia. Pierwszy odcinek skupia się na pionierskich latach pracy studia oraz jego założycielach. A jak to wszystko się zaczęło?
Jak wspomina Maciej Chmiel, dyrektor studia – Napis “made in Poland” funkcjonował na setkach tytułów, które były owocem pracy Bielskich rysowników. Ich twórczość dotarła do stu krajów na całym świecie, a wedle wstępnej estymacji, została obejrzana przez nawet miliard widzów. Szybko okazało się, że Polacy są mistrzami w opowiadaniu historii dla dzieci i w kształtowaniu dobrego gustu. W genialny sposób prowadzą narrację, mają świetną kreskę i znakomicie dobraną muzykę. Kiedy tylko produkcje ukazywały się na ekranach telewizorów, z marszu stawały się klasykami. Mało tego – do dzisiaj nie straciły nic ze swojej atrakcyjności.
Historia animacji Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej jest długa i aby przybliżyć początki jej powstania należy cofnąć się o 75 lat. Oficjalne powstanie datuje się na rok 1947, kiedy to Zdzisław Lachur wraz z grupą młodych entuzjastów kinematografii, postanowili od podstaw stworzyć własne studio w Katowicach. Każdy grafik, plastyk czy rysownik był mile widziany w szeregach grupy.
Jak podkreśla dr. Patryk Oczko – historyk sztuki z Uniwersytetu Śląskiego – To właśnie wtedy zgłosiło się kilku najważniejszych dla studia twórców. Byli to między innymi Alfred Ledwig, Leszek Lorek, Władysław Nehrebecki, Zdzisław Poznański czy Leszek Kałuża. Można powiedzieć, że był to zespół typowo amatorski, ponieważ doświadczenie zdobywali na własnych błędach. Uczyli się też oglądając klatka po klatce filmy Disney’a.
Już pod koniec roku 1948 przenieśli się do Wisły. Pracowali wtedy nad swoim pierwszym filmem, chociaż tak naprawdę jego produkcja rozpoczęła się jeszcze w Katowicach. Mowa tu oczywiście o “Czy to był sen”? Jest to film trochę kultowy, chociaż żadna jego kopia się nie zachowała. Znany jest tylko z opowiadań i scenopisów obrazkowych, a opowiadał o okrucieństwie niedawno zakończonej wojny. Należy też wspomnieć, że wszystkie pierwsze filmy studia miały znaczenie propagandowe. Bez wsparcia władzy ludowej, tak naprawdę ten zespół nie miałby szans się utrzymać.
Jeszcze w tym samym, 1948 roku, zespół młodych filmowców przeniósł się do Bielska-Białej, a dokładniej do Willi Hermanna Schneidera przy ulicy Mickiewicza 27. Nie zostali tam długo ponieważ już za chwilę przenieśli się do budynku przy ulicy Zdrojowej 11a, a ostatecznie osiedli w Willi Juliusa Rotha przy Cieszyńskiej 24.
W roku 1954-1955 doszło do pewnego wyswobodzenia się z tak zwanej “jedynej słusznej doktryny” i zaczęto tworzyć filmy w nurcie bardziej nowoczesnym. Jednym z nich był “Profesor Filutek”. Jednak filmem, który faktycznie zmienił historię studia był “Koziołeczek” z 1953 roku w reżyserii Lechosława Marszałka. Film opowiada prostą, zabawną historię, jednak był niesamowicie pięknie zaanimowany i narysowany przez plastyków. Zdobył wtedy duże uznanie, sławę i wiele nagród na ówczesnych festiwalach filmowych.
Rok 1963 zapisał się w historii studia jako rok, w którym powstała kluczowa dla Studia Filmów Rysunkowych produkcja. Chodzi oczywiście o stworzenie kultowych postaci: Bolka i Lolka. Przez kolejne 23 lata nakręcono ponad 150 odcinków w 10 seriach, a także dwa filmy pełnometrażowe. Równocześnie do przygód “Bolka i Lolka”, powstały również “Przygody Błękitnego Rycerzyka” – seria o formie refleksyjnej, znacznie bardziej dramaturgiczna i mocniej rozbudowana niż “Bolek i Lolek”. Na fali sukcesu, niewiele później, bo już w roku 1967 powstał “Reksio” – Lechosława Marszałka. Gdyby zapytać dzisiaj pokolenie lat ‘60 i ‘70 na jaką wieczorynkę biegli do domu pozostawiając rowery i kolegów, prawdopodobnie wszyscy odpowiedzieliby chórem, że na “Bolka i Lolka” oraz “Reksia”. Nie były to jednak jedyne animacje, nad którymi pracowało wtedy studio. Warto wspomnieć również o uwielbianym przez widzów serialu “Porwanie Baltazara Gąbki”.